I po raz kolejny domowa wędlina, jakiej nie znajdziemy w sklepie. Bo kupując mielonkę kupujemy mięso oddzielone mechanicznie, przynajmniej ja czytając przypadkowe etykiety nie spotkałam się z inną wersją. Smaczna, pachnąca ziołami szyneczka poleca się na kanapki. :-) Przepis mogłam zrealizować dzięki Pani Halinie, która przekazała mi szynkowar świetnej jakości. Można go kupić tutaj: http://www.szynkowar-stal-nierdzewna.pl/.
1 kg mielonego mięsa wieprzowego
2 łyżki soli peklowej
3 łyżki żelatyny spożywczej w proszku
250ml wody
po szczypcie: pieprzu ziołowego, suszonej mieszanki warzyw, bazylii, oregano, majeranku, przyprawy gyros
1. W wodzie rozpuszczamy sól peklową.
2. Do mięsa mielonego dodajemy przyprawy, żelatynę, zalewamy przygotowanym roztworem i ugniatamy mieszając przez około 5-10 minut, do momentu aż mięso wchłonie wodę i stanie się klejące.
3. Do szynkowara wkładamy
woreczek foliowy (dzięki temu mielonkę łatwiej później wyjąć) a następnie
mięso, dokładnie je upychając by nie było wolnych przestrzeni (ja
pomagam sobie wysoką, wąską szklanką, wrzucam trochę,
ugniatam i tak do wyczerpania składników). Na koniec stukamy szynkowarem
np. o deskę do krojenia by jeszcze dokładniej ubić mięso. Wstawiamy do
lodówki na 24h.
4. Po upływie 24h szynkowar wstawiamy do garnka z wodą (ilość wody - ponad
poziom mięsa). Wodę podgrzewamy do temperatury 80 stopni i utrzymujemy
ją przez 2h, kiedy szynka będzie się parzyć. Po tym czasie szynkowar
wstawiamy do zimnej wody a kiedy ostygnie, do lodówki. Mielonkę możemy
jeść kiedy całkowicie ostygnie.
UWAGA: nie należy przesadzać z przyprawami i dać ich dosłownie po szczypcie, bo szynka będzie zbyt aromatyczna i niesmaczna.
Strona internetowa, na której można kupić szynkowar: http://www.szynkowar-stal-nierdzewna.pl
Pyszna domowa wędlinka. Na kanapki idealna :-)
OdpowiedzUsuńJuż od jakiegoś czasu chodzi za mną kupno szynkowaru, dzięki takim przepisom przekonuję się do tego coraz bardziej :)
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo zachęcająco, pyszna wędlinka :)
OdpowiedzUsuńOblizuję się na widok tej mielonki i kolejny raz przekonuję się, jak bardzo potrzebuję szynkowaru:)
OdpowiedzUsuńJ apotwierdzam zdanie mojej Julianny Bednarzuk, też nie miałam okazji korzystać z takiego urządzenia, a patrząc na Twoją szynkę , ślinka leci :)
OdpowiedzUsuń