Kto spróbuje takiej wersji frytek, nie będzie miał ochotę na te ociekające tłuszczem - gwarantuję. :-) Można jeść je bez wyrzutów sumienia, są bardzo sycące, jak to ziemniaki. Ich tajemnica tkwi w przyprawach, które możemy dowolnie zmieniać i modyfikować. Ja skorzystałam z dwóch moich ulubionych - barbecue i wędzonej papryki. Są tak pyszne, że radzę zrobić dużo. :-) Jeśli zostaną, można zjeść je również na zimno.
ziemniaki
przyprawa barbecue od Przyprawy Świata
papryka wędzona od Przyprawy Świata
sól (jeśli nie ma jej w składzie przyprawy, którą używamy), olej
1. Ziemniaki obieramy, myjemy i suszymy za pomocą papierowego ręcznika.
2. Kroimy je w słupki.
3. Dzielimy na tyle części, ile chcemy uzyskać smaków. Do każdej porcji dodajemy kilka kropli oleju, mieszamy. Obficie obsypujemy przyprawami i ponownie mieszamy.
4. Ziemniaki wykładamy na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia tak by nie leżały jeden na drugim. Pieczemy przez około 20 minut w temperaturze 200 stopni, koniecznie z termoobiegiem.
Robiłam wielokrotnie, bardzo lubimy!
OdpowiedzUsuńFajny sposób, wart wypróbowania!:)
OdpowiedzUsuńMniam, muszą być pyszne :) Wyglądają rewelacyjnie.
OdpowiedzUsuńBardzo fajny pomysł :)
OdpowiedzUsuńjak świetnie spieczone!
OdpowiedzUsuńW takiej wersji ziemniaki są najlepsze:)
OdpowiedzUsuńW takiej wersji ziemniaki są najlepsze:)
OdpowiedzUsuńMusiały być pyszne :) Spróbuj jeszcze tak upiec pietruszkę i marchewkę albo bataty - będzie szał :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam frytki z piekarnika, choć z takimi przyprawami jeszcze nie jadłam :)
OdpowiedzUsuńPodobne jak u Jamiego Oliviera
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie przypieczone frytki z ziołami :)
OdpowiedzUsuń